Przyznaję, że pomyliłem się.
Sądziłem, że naukowcy głośno nie wypowiedzą swojej opinii, a ludzie kulturalni będą milczeć obserwując barbarzyńskie zmiany w mediach. Okazało się, że decyzja o likwidacji programu „Laboratorium” spowodowała prawdziwą eksplozję. Profesorowie, doktoranci, studenci i uczniowie ze szkół ponadpodstawowych zabrali głos. Do TVP napłynęły setki (a może tysiące?) listów. Dziennikarze naukowi z całej Polski zaczęli tworzyć blogi, strony internetowe i zbierać podpisy pod protestami. Internauci namawiali się wzajemnie, by pisać w tej sprawie. Znajomi przekazywali mój list znajomym. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. To, co się wydarzyło jest wprost fantastyczne i w sumie pocieszające.
Listy, głosy na forach internetowych i podpisy pod petycjami pokazały całkiem sporą siłę środowiska akademickiego i wsparcie społeczne nauki. Oby ten ruch przyczynił się do podniesienia rangi nauki w kraju, a być może (oby!!) w przyszłości do lepszego finansowania i doceniania prac polskich naukowców. Otrzymałem wiele wzruszających listów. Państwa przesyłki przywróciły mi wiarę w to, że warto było przez blisko 25 lat realizować audycje i telewizyjne programy popularnonaukowe.
Niestety, poza wicepremierem Waldemarem Pawlakiem nikt z tzw. władz nie odezwał się w sprawie popularyzacji. To pokazuje, że mimo deklaracji wszyscy politycy i wszystkie partie mają za nic edukację i naukę. Skandalem jest to, że główne ugrupowania parlamentarne nadal traktują nas jak pogardzanych „wykształciuchów”. Najwybitniejsi naukowcy nie mogą doczekać się choćby symbolicznego gestu doceniającego ich osiągnięcia. Łatwiej jest honorować wybitnych, a nawet średnich sportowców, przyjmować ich w pałacach i przypinać ordery niż przyznać wyróżnienie uczonemu, który zyskał światową sławę. To po prostu wstyd. Czy kiedyś doprowadzimy do zmiany takich postaw? Czy zmusimy polityków do dbałości o najwyższe dobra narodowe? Moim zdaniem powinniśmy chociaż próbować wpłynąć na władze różnych szczebli.
Niezależnie od tego jak potoczy się dalsze moje życie postaram się dołożyć wszelkich starań, by sprostać ogromnemu zaufaniu jakim zostałem obdarzony. Chciałbym nadal, różnymi sposobami popularyzować naukę, budować maleńki pomnik polskich naukowców i, w miarę mojej wiedzy, przybliżać odbiorcom osiągnięcia uczonych. Będę się o to starał.
Z poważaniem
Wiktor Niedzicki